samochód elektryczny traficar

Samochód elektryczny vs spalinowy: pierwsza jazda Renault ZOE

Mam gdzieś ekologię, chcę jeździć starym kopciuchem z V8, ale chcąc być obiektywnym postanowiłem poznać się ze swoim wrogiem. Nie znam osobiście żadnego posiadacza samochodu w 100% elektrycznego, stąd decyzja o wypożyczeniu Renault ZEO ze stajni TrafiCar w czasie gdy jeździły one po Poznańskich ulicach.
Nie miałem auta, więc po ZOE’go pojechałem Trafi-Clio-Carem 🙂

renault zoe kluczyk
Kluczyk Renault ZOE

Absolutnie nigdy wcześniej nie jeździłem elektrycznym pojazdem dlatego moje doświadczenia mogą niektórym wydawać się komiczne. Sądzę jednak, że jest to w miarę obiektywny ‘test’ pomimo częstych nawiązań do spalinowych odpowiedników. Nie mam zamiaru oceniać ZOE’go jako samochód tylko jako technologię.

Jazda autem elektrycznym w ruchu miejskim

Na swój sposób jazda takim pełnym elektrykiem przez miasto to sama przyjemność. Jazda jest lepsza niż w aucie spalinowym z automatyczną skrzynią biegów, przyspieszanie jest absolutnie ciągłe bez najmniejszego szarpnięcia, pełny moment obrotowy dostępny przy KAŻDEJ prędkości i błoga cisza.

Główna różnica między autem elektrycznym, a spalinowym? Nie musisz czekać aż silnik się nagrzeje. Ten fakt stawia elektryka wysoko ponad spalinowym bratem. Praktycznie od razu po włączeniu samochodu możesz jechać na 100% jego możliwości, a z wentylacji już od razu leci ciepłe powietrze.

Przyspieszanie tego cuda z pod świateł nieco zaskakuje. Auto z wciśniętym gazem do podłogi zasuwa jak kamień z procy. Praktycznie nie ma takiej możliwości, aby wyprzedził Cię samochód spalinowy z manualem. Moment obrotowy jest dostępny od samego dołu, takiego uczucia nie dają nawet sportowe auta konwencjonalne.

wnętrze renault zoe auto elektryczne
wnętrze Renault ZOE

Dziwnym był dla mnie odgłos wydawany przez układ napędowy w chwili dojeżdżania do skrzyżowania i zatrzymywania się. Auto brzmiało jak tramwaj. Dosłownie. Jakby w silniku elektrycznym wirnik wytracał swoją prędkość, ale został przy zatrzymywaniu się odłączony od kół przez coś jakby sprzęgło. W spalinowym aucie z automatem takiego czegoś nie uświadczysz, a w tramwaju tak!

Jak działa elektryk?

…a o tak o:

Silnik/Motor Renault Zoe R240-R90

Silnik to praktycznie jeden element ruchomy, skrzynia zamiast wielu trybów to tylko jakiś mały reduktor, a odpowiednikiem systemu tworzenia mieszanki jest centralka dozująca soczek w postaci elektronów.

Tak prosta budowa skutecznie eliminuje awaryjność, na potwierdzenie tego odsyłam do ebay, pod hasłem “renault zoe parts” znajdziemy jedynie pióra wycieraczek i elementy drążków kierowniczych do ZOE’go.

Trasa, szybsza jazda

Co tu dużo mówić, rakieta to to nie jest. Prędkość maksymalna na poziomie 135, rozpędziłem się do 125 i odpuściłem, auto ewidentnie traci na wigorze przy wyższych prędkościach.

Z plusów: jest bardzo, bardzo cicho. Słychać tylko szum opon na asfalcie.

Ale to też minus.
Jakby to powiedzieć… jestem petrolheadem. W mojej E46 (4 cylindrowy silnik!) dodanie gazu skutkowało takim basowym warczeniem spod maski aż skończyłem przyspieszać. Dawało mi to taką frajdę, że nocna jazda bez pasażerów to było wieczne przyspieszanie od 80 do 120. Wszystko to na seryjnym układzie wydechowym.

Gdzie naładować samochód elektryczny?

Z gniazdka elektrycznego – to oczywiste 🙂
Co jeśli nie mamy gniazdka elektrycznego w garażu lub nie mieszkamy w domu jednorodzinnym albo na parterze?
Pozostają nam tylko stacje ładowania aut elektrycznych:

Punkt ładowania LIDL

Poniższa mapka prezentuje nasycenie punktów ładowania między Poznaniem, a Bydgoszczą. Widać większe skupiska w dużych miastach, niestety w trasie nie będzie kolorowo.

mapa punktów ładowania samochodów na prąd
punkty ładowania aut między Poznaniem, a Bydgoszczą

Niby wszystko układa się w logiczną całość, w mieście więcej ludzi będzie korzystało ze stacji, a po za miastem lepiej jest wykorzystać gniazdko w swoim domu jednorodzinnym. Podobna sytuacja była kiedyś z LPG, stacje były tylko w dużych miastach, no ale jak skończył się gaz to jechałem na benzynie, a elektryk stanie w miejscu.

Jest jeszcze jedna ważna kwestia, ile trwa tankowanie do pełna konwencjonalnego auta? 3 minuty? 5 minut? Teraz przypomnijmy sobie ile to razy zdarzyło się czekać w kolejce do dystrybutora w ruchliwy wakacyjny dzień na uczęszczanej trasie.
Absolutnie nie wyobrażam sobie jak to będzie wyglądało z samochodami elektrycznymi, gdzie ładowanie pojedynczego auta liczy się w godzinach.

Idźmy o krok dalej, czy nasza infrastruktura jest na to przygotowana? Na razie aut elektrycznych jest mało i elektrownie wypełniają zapotrzebowanie na prąd, ale co za 2-3 lata? Przypominam, że dalej w Polsce nie korzystamy z elektrowni jądrowych, tylko WĘGLOWYCH, co znaczy ze finalnie auto elektryczne smrodzi bardziej niż spalinowe.

Auto elektryczne vs spalinowe: wady i zalety

Zalety:

  • przyspieszenie do 50km/h
  • w kabinie od razu ciepło
  • cisza wewnątrz
  • zerowa emisja spalin
  • mało elementów mechanicznych
  • nie trzeba “grzać” silnika
  • liniowy moment obrotowy
  • gadżeciarskie funkcje

Wady:

  • czas “tankowania”
  • dużo elektroniki
  • niska prędkość maksymalna
  • przyspieszanie powyżej 50km/h
  • zasięg na jednym “tankowaniu”
  • wynajem akumulatorów (w Renault)
  • dostępność stacji ładowania

Czy musimy bać się elektrycznych aut? Sądzę, że nie. Przez najbliższe lata elektryki będą na rynku obecne tak samo jak podział na benzynę i diesla.
Elektryk jest świetny do miasta, Diesel na trasę, a Benzyna jest uniwersalna i do tego świetna na TrackDay.

samochód elektryczny traficar
Renault ZOE – Traficar Poznań

Podsumowanie: Kiedy warto kupić samochód elektryczny?

By kupno auta elektrycznego miało sens należy spełnić kilka warunków. Trzeba mieszkać w mieście lub jeździć na krótkich dystansach, ważne aby mieć w garażu gniazdko elektryczne lub stację ładowania w małej odległości od miejsca zamieszkania. W dłuższe trasy najlepiej jeździć pociągami i do tego nie mieć dzieci.

Nie ma sensu kupować samochodu na prąd jeśli mieszkasz na dziesiątym piętrze i nie masz garażu, do najbliższej stacji ładowania masz kilometr i co weekend wyjeżdżasz na 300 kilometrową wycieczkę do teściów z całą rodziną. W takiej sytuacji posiadanie auta na prąd jest logistyczną klapą.

5 KOMENTARZY

  1. Traficar jest świetnym rozwiązaniem dla osób, które mieszkają w dużych miastach i nie chcą eksploatować swojego samochodu 🙂 Sam niejednokrotnie miałem okazję korzystać z tego typu usług i bardzo sobie chwalę. Tymbardziej, że można tym sposobem wpłynąć na ekologię i środowisko!

  2. Do tej pory nie miałem okazji korzystać z usług TrafiCar, ani jeździć elektrycznym samochodem, ale po tym wpisie na pewno chętnie spróbuję 🙂

  3. Ja też jeździłem kiedyś elektrycznym renaultem ZOE, tak jak napisałeś to nie różni się mocno od Clio, jest troszkę wyższe, ale to jak działa samochód elektryczny jest nie do opisania! To kompletnie inne doznanie i bynajmniej ne porównywałbym takiego auta do wiertarki, one nie są tak szybkie 😛
    Fakt, że na trasie ten samochód nie sprawdzi się, ale moja opinia jest taka, że do miasta to najlepsze co się da.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Cześć, jestem zapalonym pasjonatem motoryzacji, majsterkowiczem i bądź co bądź... blogerem. Wkurza mnie życie w wielkim mieście i swój blog motoryzacyjny traktuję jako odskocznię od szarej codzienności. Zresztą, jak to mówią "co za dużo to niezdrowo", hobby nie może być związane z pracą. Tak wiem, na moim blogu często przewija się temat beemek, mam dwie. Siłą rzeczy to właśnie wokół tej marki toczy się moje życie :)