ecodriving czy warto i jak jeździć eko

Ecodriving – na czym polega i czy warto?

Ecodriving to nie tylko oszczędność, to przede wszystkim bezpieczeństwo na trasie. Jazda eko to ciągłe przewidywanie co absolutnie nie ma to związku z zamulaniem 🙂 Na czym polega eco driving?

Mity ekojazdy – jak nie jeździć

Wielu kierowców błędnie uważa, że jazda na jak najniższych obrotach daje najmniejsze spalanie. Producenci aut w dodatku montują głupie wskaźniki ekojazdy, które nakazują wrzucenie piątego biegu przy 50km/h – czysty idiotyzm. W dodatku wręcz roi się od internetowych ekspertów, którzy tworzą poradniki o eco jeździe, które tylko potwierdzają tą głupią tezę.
Do tego jeszcze systemy start-stop – parodia 🙂

Niższy bieg i wyższe obroty silnika to mniejsze spalanie?

Tak. W jeździe eco unikajmy zamulania. Wręcz przeciwnie – wjeżdżając w teren zabudowany na 5. biegu silnik męczy się. Ja przy 70km/h jadę na czwórce, a przy 50-60 na trójce. Mój turbodiesel ma wtedy wysoki moment obrotowy, a więc wystarczy delikatnie muskać pedał gazu. Turbina w tym zakresie już zaczyna mocno ładować, a więc wyjeżdżając z ograniczenia prędkości auto żwawo przyspiesza do 90km/h.

Wniosek? Sprawdź w specyfikacji Twojego auta kiedy silnik ma wysoki moment obrotowy i w jakim zakresie przyspieszanie będzie najbardziej efektywne. Łatwiej będzie w silnikach turbodoładowanych, szczególnie w dieslach – gdzie wysoki moment obrotowy uzyskiwany jest na obrotach nawet poniżej 2 tys.

Pamiętajmy, że silnik spalinowy w przeciwieństwie do elektrycznego jest bardzo niedoskonały, a z tego powodu moment obrotowy i moc przebiegają nieliniowo w stosunku do prędkości obrotowej!

wykres z hamowni ford focus st
Silnik benzynowy z turbodoładowaniem

Jak zatem jeździć eko? Najważniejsze zasady ecodrivingu:

Po pierwsze.
PRZEWIDUJ! – Ben Collins napisał w swojej książce, że kierowca powinien przewidywać tak, aby oczami swojej wyobraźni widzieć prawnuki siedzące przy stole obiadowym.
Drogę obserwuj na kilka aut wprzód. Pozwoli to na wcześniejszą reakcję, co w konsekwencji uchroni Cię przed wieloma kolizjami.

Po drugie.
Stosuj się do przepisów ruchu drogowego.
Staraj się nie przekraczać zbytnio dozwolonych 90km/h. Trwa trochę czasu aby auto rozwinęło daną prędkość, a potem jej wytracenie przy naszych ograniczeniach prędkości wymaga nadużycia hamulców.

Po trzecie
Hamuj silnikiem.
Obserwując drogę w przód wcześniej dostrzegasz znaki drogowe informujące o ograniczeniach prędkości czy sygnalizacje świetlne. Możesz dzięki temu zdjąć nogę z gazu. Samochód hamując silnikiem jest zdławiony przez komputer i nie dostaje paliwa. Starszej daty kierowcy wrzucali bieg jałowy i auto toczyło się bezwładnie – to niebezpieczne.

Po czwarte
Rozpędzaj się przed wzniesieniem.
Rozpędzenie auta przed górką daje tą przewagę, że podczas podjazdu wystarczy prędkość utrzymać zamiast niepotrzebnie zwiększać dawkę paliwa.

Stosując się do wspomnianych zasad bez problemu uzyskałem poniższe spalanie na odcinku 100 km, z czego 15 km to miasto:

ecodriving czy warto i jak jeździć eko

Mógłbym zejść ze spalaniem niżej. Tylko po co?
Przejechanie 100 km z takim wynikiem to koszt 19,40 zł (na dzień 30.12.2018).

Czy jazda eko wpływa na podzespoły w silniku?

Ekojazda NIE
Zamulanie TAK

Mieliście okazję wsiąść w samochód jeżdżony tylko w mieście lub przez osoby starsze? Ja tak i wiem doskonale, co znaczy zamulone auto.

Moim pierwszym autem było Seicento o pojemności mniejszej niż karton mleka. Kiedy zacząłem nim jeździć to czterocylindrowy 0.9 nie był w stanie osiągnąć 120km/h, nie widziałem w tym nic dziwnego. Kiedy go sprzedawałem bez problemu osiągał licznikowe 160 – wtedy dotarło do mnie, że samochód był zamulony.

Rodzice kumpla wyjechali za granicę na 2 miesiące, kumpel nie miał prawka, więc poprosili mnie o przepalenie auta. Jakie było moje zdziwienie gdy przy 4ech tysiącach obrotów 1.5dci zostawił z tyłu czarną chmurę. Nagromadzona w turbinie i układzie wydechowym sadza oderwała się, potem dym był idealnie czysty.

Warto więc od czasu do czasu przegonić auto z prędkościami autostradowymi.

Co niszczy się przez nadmierną ekojazdę (jazdę na zbyt niskich obrotach)?

Zatyka się DPF i katalizator, turbina i kolektor wydechowy zachodzą sadzą.
Zużywa się układ korbowo-tłokowy i układ przeniesienia napędu. Prócz uszkodzenia skrzyni biegów, sprzęgła, koła dwumasowego czy przegubów może nawet, w skrajnych sytuacjach po dłuższej eksploatacji dojść do uszkodzenia panewek i tulei cylindrycznych, szczególnie podczas jazdy pod obciążeniem np. pod górkę kiedy dodamy więcej gazu, silnik wpada w drgania.

Czy ecodriving opłaca się?

Zdecydowanie tak. Spójrz na moją trasę 140km, która nie była specjalnie “eko” jak na moje możliwości.

ecojazda na trasie 140 kilometrów
Spalanie 4L/100 z trasy 139 km, w baku jest jeszcze paliwa na 1600 km

Zatankowałem się, zresetowałem licznik. Trasa biegła przez część Poznania, drogę ekspresową S11 gdzie jechałem licznikowe 130km/h. Następnie udałem się do Czarnkowa – polskiego San Francisco. Kto był w Czarnkowie, ten kojarzy tamtejsze wzniesienia. Później zajechałem do domu.

Komputer pokazywał, że w baku jest jeszcze wachy na 1600km. Fakt jest taki, że nie stałem w korkach.

Teoretyzując.

Wyobraź sobie pojechać na jednym tankowaniu z Poznania na targi Moto w Essen i wrócić na rezerwie 🙂 Mam bak 60 litrów, a więc kosztowałoby mnie to 313 zeta (licząc 5.22 za litr)

No dobra, masz pełżota to jesteś mądry… Trochę tak 🙂
W bawarce miałem 9l/100 w mieszanym i miałem w d*pie oszczędności, a potem obróciło panewę i po ptokach :/

3 KOMENTARZE

  1. Kompletnie się zgadzam z autorem, a zaadresować to trzeba, bo samochód z salonu rodziców, ford fiesta 2012 , 40000 km i zamulony strasznie plus sprzęgło się ślizga, masakra. A to wszystko z przekonania że zmienia bieg gdy komputer podpowiada (strzałką w górę) przy zegarach. Już się boje co będzie na 100 000 km 🤣

  2. najwazniejsze w ekodrajwingu jest przewidywanie na drodze, masz racje, że jeżdżąc na najniższych dostępnych obrotach można co najwyżej uszkodzić silnik, ale 3.7 to jeszcze nie jest minimum jakie da się wydusić z 1.6 HDI 😛

  3. Fajnie to opisałes wbrew pozorom w ecodrivingu nie chodzi wlasnie o jazde na bardzo niskich obrotach, tylko o przewidywanie na drodze hamowanie silnikiem i oszczednosci nie tylko na paliwie, ale te na eksploatacji auta. rzadziej wymieniam klocki w moim samochodzie i dluzej moge jezdzic na jednym komplecie opon, do tego mniej zuzywa sie silnik, dluzej wytrzymuje dpf

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Cześć, jestem zapalonym pasjonatem motoryzacji, majsterkowiczem i bądź co bądź... blogerem. Wkurza mnie życie w wielkim mieście i swój blog motoryzacyjny traktuję jako odskocznię od szarej codzienności. Zresztą, jak to mówią "co za dużo to niezdrowo", hobby nie może być związane z pracą. Tak wiem, na moim blogu często przewija się temat beemek, mam dwie. Siłą rzeczy to właśnie wokół tej marki toczy się moje życie :)