dopuszczalny pobór prądu w aucie

Jaki maksymalny pobór prądu na postoju auta?

maksymalny pobór prądu na postoju auta

Jaki jest dopuszczalny maksymalny pobór prądu na postoju samochodu? Czytałem w internecie, że 80-100mA. Mam tyle w aucie, ale akumulator mi się rozładowuje.

Maciek

Odpowiadam jaki jest dopuszczalny pobór prądu na postoju samochodu

60mA to zdecydowanie zbyt dużo. Prawidłowy pobór prądu w spoczynku (na postoju) auta nie powinien przekraczać 10-15mA – nie ma znaczenia jakie auto.

Owszem! Można przyjąć, że jeśli auto ma dołożone dodatkowe wyposażenie np. alarm, czy niefabryczne radio które działa bez stacyjki to dopuszcza się natężenie prądu w zakresie do 100mA, ale niestety z takim poborem auto po kilku dniach może nie odpalić jeśli akumulator jest już zużyty.

Przykład praktyczny:

Jeśli auto segmentu B z akumulatorem 52Ah (amperogodziny) ma na postoju pobór 60mA to akumulator rozładuje się do zera w ciągu 833 godzin, czyli 34 dni. W praktyce jednak auto będzie miało problem z odpaleniem gdy napięcie spadnie do 11V, a więc zdecydowanie szybciej np. po tygodniu postoju.

Gdyby jednak to natężenie wynosiło 10mA to akumulator wytrzyma 5200 godzin, czyli 216 dni. Zatem powinno odpalić bez problemu nawrt po 3ech miesiącach (rozładowany nie bardziej niż do 11V).

Czemu każdy myśli, że natężenie 50-60mA jest ok?

Jeśli masz duży akumulator i używasz swój samochód na bieżąco z przerwami nie większymi niż 3-4 dni to wcale nie zauważysz, że akumulator jest rozładowywany. W praktyce taki pobór prądu (50-60mA) już może świadczyć o problemie.

Pamiętaj:

  • prawidłowy pobór prądu to 10-25mA,
  • już nawet 60mA rozładuje akumulator w nieużywanym aucie, choć w autach wysokiej klasy z rozbudowanym wyposażeniem może być to dopuszczalne,
  • latem akumulator jest wydajniejszy, dlatego zimą rozładuje się szybciej.

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Cześć, jestem zapalonym pasjonatem motoryzacji, majsterkowiczem i bądź co bądź... blogerem. Wkurza mnie życie w wielkim mieście i swój blog motoryzacyjny traktuję jako odskocznię od szarej codzienności. Zresztą, jak to mówią "co za dużo to niezdrowo", hobby nie może być związane z pracą. Tak wiem, na moim blogu często przewija się temat beemek, mam dwie. Siłą rzeczy to właśnie wokół tej marki toczy się moje życie :)