plak usuwa owady test i opinia

Plak usuwa owady: test & opinia

My kierowcy jesteśmy urodzonymi mordercami, codziennie zabijamy miliony ofiar na przodach swoich aut. Kiedy martwe owady zasychają, jest ogromny problem z ich usunięciem. Niestety szybka myjnia bezdotykowa nie radzi sobie z tymi przywarlakami, a nie każdy ma chęci, czas i możliwości myć auto tradycyjnie gąbką. W takich sytuacjach polegamy na preparatach czyszczących, tym razem padło na “Plak usuwa owady”, sprawdzę czy on faktycznie działa i podzielę się z wami swoją opinią.

Subiektywna opinia o produkcie “Plak usuwa owady”

W mojej opinii spełnia się w swojej roli idealnie, szczególnie biorąc pod uwagę jego cenę: zawrotne 15 cebulionów. Nie używałem innych tego typu preparatów, ale jeśli miałbym ocenić łatwość usuwania owadów? 5/10 podobny efekt można uzyskać stosując czystą wodę lub dowolny detergent np. do czyszczenia szyb.

Jaka jest przewaga tego Plaka nad zwykłym detergentem?

Jest obojętny dla lakieru. Trzeba pamiętać aby używać czystej szmatki. Jakiekolwiek drobinki piasku lub brudu mogą porysować lakier.

Kiedy go najlepiej stosować?

Moim zdaniem zaraz po myciu. Karoseria jest wtedy wolna od brudu, dzięki temu nie ma ryzyka zarysowania powierzchni lakieru bezbarwnego.

Jaki ma zapach?

Taki dziwny xD ale neutralny i nie jest uporczywy. Czuć od niego takie drętwe coś. Nie jest to alkohol, ani żadne perfumidła. Zapach nie jest przyjemny, ale też nie śmierdzi. Dopóki działa i nie uszkadza lakieru to nie jest wadą.

Czy Plak na owady naprawdę działa?

Tak. Plak faktycznie działa, co doskonale widać na poniższym porównaniu. Owady z tablicy rejestracyjnej zostały usunięte. Pozostały jednak pojedyncze ślady.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Cześć, jestem zapalonym pasjonatem motoryzacji, majsterkowiczem i bądź co bądź... blogerem. Wkurza mnie życie w wielkim mieście i swój blog motoryzacyjny traktuję jako odskocznię od szarej codzienności. Zresztą, jak to mówią "co za dużo to niezdrowo", hobby nie może być związane z pracą. Tak wiem, na moim blogu często przewija się temat beemek, mam dwie. Siłą rzeczy to właśnie wokół tej marki toczy się moje życie :)