Traficar Carsharing – Renault Clio na minuty
Tym razem na warsztat biorę Renault Clio Typu R wynajęte na minuty (właściwie na kilometry) ze stajni Traficara. Sprawdzimy jak na tle innych firm carsharingowych wypada ta firma. Korzystając z okazji zrecenzuję nudną miejską Renówkę z benzynowym trzy cylindrowym silnikiem turbodoładowanym 0.9 TCe o mocy 90 koni mechanicznych.
Aplikacja Traficar – wynajem auta na minuty
Aplikacja prosta w obsłudze. Po krótkiej rejestracji i weryfikacji dokumentów przez Traficar można przystąpić do wynajmu auta na minuty. Trzeba w tym celu wybrać samochód na mapie, zarezerwować i po podejściu do auta zeskanować kod qr na szybie.
Renault Clio Typu R – Pierwsze wrażenie
Poliftowe Renault Clio IV (Typu R) zawsze mi się trochę podobało z zewnątrz, ma nowoczesną linię nadwozia i fajną mordkę. Sprawia wrażenie bardzo zwartego i spójnego. Nie inaczej było w tym przypadku, oklejenie w barwy Traficara nadaje mu charakteru. Wiem, że Traficar zmienia oklejenie na swoich autach na bardziej minimalistyczne – zupełnie niepotrzebnie, tak jest bardzo dobrze. Na plus w wynajętym egzemplarzu zasługują 16 calowe alufelgi. Większość Clio jakie widziałem w Carsharing’u Traficar miała stalówki 15 cali. Bardzo ładnie wyglądają czarne fotele przeszyte białą nicią, nadają odrobiny sportowego zacięcia.
Za kierownicą zaszło dziwne zjawisko – kierownica nie jest umieszczona centralnie przed kierowcą tylko dość wyraźnie przesunięta w prawo :/
Wsiadając do auta nie nastawiałem się na luksus, to w końcu zwykłe auto miejskie segmentu B. Nie wiedziałem jednak, że jakość wykonania będzie aż tak słaba. Odgłos zamykania drzwi jest wzmagany rezonansem niewytłumionej blachy i taniego twardego w dotyku plastikowego boczka. Szkoda, bo faktura na plastikach wygląda bardzo ładnie, ze zdjęcia auto wydaje się o wiele wyższej jakości. Nawet teraz kiedy piszę ten artykuł i wrzucam zdjęcia ciężko mi moralnie pisać tak źle na temat Clio. Na zdjęciach wygląda bardzo dobrze: nowocześnie i jakościowo.
Tego dnia po odstawieniu auta z carsharingu, przeprosiłem mojego Peugeota za to, że nazywałem go przez rok “plastikowym gównem”.
Po odpaleniu auta czuć drgania na całej karoserii i fotelach. To typowe dla 3 cylindrowego pieca. Te silniki nie mają za grosz kultury pracy. Ratuje go jedynie śmieszny urzekający warkot, który lubię 🙂
Auto które wynająłem na minuty miało tylko 16 910 km przebiegu.
Odpalenie auta i pierwsze przejechane metry
Przednia szyba była brudna, włączam spryskiwacze i kuźwa nie ma płynu… To rażący błąd, wkurzyłem się. Traficar musi lepiej pilnować poziomu płynów eksploatacyjnych. Wskazanym byłoby zamontowanie w zbiorniczku detergentu spryskiwaczy dodatkowego czujnika, który będzie informować centralę o niskim poziomie.
Po odpaleniu słychać warkot typowy dla trzech cylindrów. Jak już wspomniałem kulturą pracy ten silnik nie grzeszy, telepie całym autem. Nie wiem dlaczego, ale lubię ten odgłos, aż się prosi o przygazówkę 🙂 W tym momencie warto dodać, że na desce pojawia się specjalna kontrolka informująca o niskiej temperaturze silnika. Dopóki świeci to niewskazanym jest wkręcanie silnika na wysokie obroty.
Zastanawiam się przy jakiej temperaturze ona gaśnie, wolałbym mieć zwykły wskaźnik ze skalą temperatury, co jeśli nawali termostat i silnik nie będzie się dogrzewać? Kontrolka tego nie wskaże. Ba! Nawet ASO tego nie wykryje, bo musieliby jechać kilka km z podłączonym komputerem. Te nowe prostsze rozwiązania nie są wcale lepsze.
Silnik ma z dołu bardzo mały moment obrotowy, to typowe dla jednostki małolitrażowej. Przy ruszaniu wybrania się tym, że sterownik silnika sam dodaje gaz przy puszczaniu sprzęgła. To znacznie ułatwia manewrowanie samym sprzęgłem. Sprzęgło jest zdrowe jak w nowym aucie, łapie praktycznie z samego dołu.
Kierownica w Renault Clio jest obszyta skórą i fajnie wyprofilowana, dzięki temu dość dobrze leży w dłoniach. To bardzo ważne, bo z kierownicą mam kontakt cały czas. Super, że nie ma tu żadnego dyskomfortu. Chociaż mogłaby znajdować się centralnie przed kierowcą… 🙂
Moją uwagę zwróciły odgłosy trzasków/ocierania przy mocnym skręcaniu kierownicą, w pierwszej chwili obstawiałem uszkodzenie łożyska McPersona, albo zacierający się już sworzeń wahacza. Później miałem wrażenie, że gdzieś ociera jakiś plastik. Samochodu z carsharingu nie postawię na podnośniku, ale podczas przeglądania zdjęć na dużym ekranie zauważyłem, że uszkodzona jest chyba osłona pod silnikiem. To nawet pasuje przy mocnym skręcaniu kół jechałem powoli osiedlową dziurawą drogą, to ona mogła ocierać o beton.
Uszkodzenia samochodu
Miejska dżungla była wyjątkowo łaskawa dla egzemplarza, które wypożyczyłem na minuty. To zdumiewające w jak dobrym stanie była Renówka. Z uszkodzeń zaobserwowałem jedynie zarysowany zderzak i wgniecenie na lewych tylnych drzwiach. Już krótko po wprowadzeniu Clio przez firmę Traficar na Poznański rynek jeździłem o wiele bardziej uszkodzonymi autami. Miało to bezpośredni związek z “luźnym” regulaminem. Sam osobiście parkowałem na ręcznym i widziałem jak inni jeździli do odcinki na zimnym silniku 🙂
Na zdjęciach zauważyłem, że ktoś potrzebował prawy odblask z tylnego zderzaka. Kradzieże “biżuterii” z aut carsharing’owych to norma, w 4Mobility plagą stały się kradzieże dekielków od alufelg Audi.
Welcome to the Poland…
Multimedia
Nie rozumiem mody na stacje multimedialne w niskobudżetowych autach. Testowałem Renault Clio IV z 2018 roku, a tez wyświetlacz systemu R-Link wygląda jak tania nawigacja z 2006 roku. Ekran LCD bardzo mocno świeci w oczy nawet na wyłączonej stacji multimediów, gdzie ekran jest teoretycznie czarny i pokazuje tylko godzinę. Nie przeszkadza to w mieście, ale w trasie oślepia.
Prawo powinno zakazywać użycia ekranu w technologii innej niż ekran Amoled. Taki ekran zachowywałby całkowitą czerń w nocy świecąc tylko tymi pikselami które faktycznie coś wyświetlają. To też kwestia bezpieczeństwa, moim zdaniem równie ważna co np. system wykrywania przeszkód.
System jest wyposażony w zamuloną nawigację, jej obsługa przypomina pokaz slajdów. W trakcie jazdy animacja mapy też przypomina bardziej prezentacje w Power Poincie niż nawigację. System Rlink posiada bluetooth, dlaczego więc nie zrobić funkcji Android Mirror zamiast nawigacji w aucie?
Wolę zawsze aktualne Google Maps, zamiast przestarzałej mapy aktualizowanej ręcznie pendrivem raz na pół roku, której zaplanowanie 70KM trasy zajmuje 15 sek. Kiedy np. źle skręcisz ta na nowo liczy trasę przez 15 sekund…
Obsługa też nie jest wcale przyjemna, bo zastosowano ekran rezystancyjny zamiast pojemnościowego. Oznacza to, że dokładnie tak jak stare nawigacje z 2006 roku reaguje na nacisk zamiast dotyku i nie ma multitouch. To w połączeniu z brakiem fizycznych przycisków czy joysticka sprawia, że obsługa jej jest nadzwyczaj toporna. Ekran ponadto mocno palcuje się i nie jest odporny na zarysowania.
Stację multimedialną dostarczyła firma LG.
Trzeba dodać, że w pakiecie dostajemy samouczek ekojazdy prosto od GreenPeace! Po przeczytaniu wskazówek od razu poczułem się lepszym kierowcą! Dziękuję Ci unio Unio Europejsko 😀
Renault Clio IV nawiązuje multimediami do lat 90. To pierwsze auto w którym spotkałem kanał bass reflex – jak w plastikowym Boomboxie. Taka sama mogę określić jakość jakość dźwięku, a może bardziej jej brak…
Manualna skrzynia biegów
Zwyczajna prosta rozmemłana manualna pięciobiegowa skrzynia biegów. Użytkowanie auta w wypożyczalni odcisnęło na skrzyni piętno, jedynka zgrzytała i stawiała mocny opór. Pamiętam, że około 2 lata temu skrzynie działały w Cliówkach idealnie – pamiętam, jeździłem sporo, bo nie miałem auta 🙂
Przy 90km/h silnik w aucie ma dokładnie 2300 obrotów.
Silnik 0.9 TCe 90KM
Silnik jak przystało na jego trójcylindrową naturę, strasznie się trzęsie, czuć to na całej karoserii i nawet fotelach. Ten typ silnika ma też swoje plusy, wewnątrz panuje fajny odgłos. Typowy tylko dla 3 cylindrów warkot, aż kusi do przygazówek na skrzyżowaniach.
Niestety podczas jazdy wyczuwalna jest okropna turbo dziura. Turbina w tym silniku wstaje dopiero przy ok. 3 tysiącach obrotów, poniżej tego zakresu samochód jest okropnie mułowaty. Czuć niską pojemność, bo nawet litraż to to nie jest 😀
Auto ma ogólnie bardzo mały moment obrotowy. To powoduje, że prawie nie przyspiesza ono powyżej 90km/h. Tam gdzie wolnossąca benzyna o większej pojemności dalej żyje.
Prowadzenie i komfort jazdy w Renault Clio IV
Nie ma mowy o żadnym komforcie, Renault Clio to zwykły dupowóz który ma Cię zawieść z punktu A do punktu B. Może i nie pada na głowę, ale nie daje żadnej frajdy z jazdy, nie jest sportowy, nie przyspiesza, bo ma ogromną turbo dziurę. Ekran od multimediów świeci po oczach, a w dodatku mam okropny wstręt do materiałów piano black – widać na nich każdy paproch kurzu i strasznie palcują się.
Testowane Renault Clio na minuty wprowadzeniu jest baaardzo miękkie, okropnie buja się na boki i ma słabą przyczepność. Podczas wjeżdżania na progi auto mocno wyrzuca w górę, co mogłoby sugerować problem z tłumieniem amortyzatorów. Po wjechaniu na brukowaną nawierzchnie w Renaulcie skrzypi wszystko. Terkoczą źle spasowane plastiki wnętrza i tylna klapa bagażnika, jeździe po bruku towarzyszy okropny hałas wewnątrz samochodu.
Za bezpieczeństwo jazdy odpowiadają wielosezonowe opony Pirelli Cinturato 195/55 R16, które są w dobrym stanie, ale podczas testu łosia przy 50 km/h autem zarzuciło niebezpiecznie mocno. Pojazd wpadł w poślizg wszystkimi kołami. Test udało mi się przeprowadzić na suchej nawierzchni.
Auto jest wyposażone w hamulce tarczowe z przodu i bębnowe z tyłu. Siła hamowania jest bardzo dobra, dodatkowo auto jest wyposażone w ABS i kontrolę trakcji, którą udało mi się aktywować na wyjściu z ronda z gazem w podłodze w zakresie obrotów w których wstaje turbina.
Po powrocie do mojego Peugeota poczułem się jak w S-klasie, a BMW mógłbym porównać do Bentleya. Wiem, że Renault Clio jest autem miejskim segmentu B, mam jednak nieodparte wrażenie, że Clio III było o wiele wiele lepiej wykonane.
Podsumowanie o Renault Clio
Miejscami użyłem dość mocnych słów na temat tego auta i mizernej jakości wykonania. Nie neguję jednak Clio samego w sobie, jest niskobudżetowe i nie można go porównywać z BMW serii 7, spełnia swoją rolę idealnie.
Winne są dzisiejsze czasy. W weekend zasiadłem za kierownicą swojego poczciwego Punto 2. Muszę szczerze przyznać, że pomijając design z początku 2000 roku to samo wykonanie auta jest na o wiele, wiele wyższym poziomie.
Niestety dziś auta projektuje się jak telewizor, ma się zepsuć po utracie gwarancji i rozpaść na kawałki, do tego funkcje multimediów są celowo postarzane, żeby użytkownik z własnej nieprzymuszonej woli chciał zmienić auto na nowszy model. Ot to. Samochody muszą też spełniać inne eko standardy, a plastikowa wydmuszkowatość w tym pomaga (mniejsza masa, mniejsze spalanie, lepsza dynamika).
Czemu nikt nie myśli o tym, że najbardziej ekologicznym będzie pojazd trwały dopracowany, wysokiej jakości wykonania i niepsujący się? Moje 22 letnie BMW E46 pozostawiło po sobie mniejszy ślad węglowy niż pięć Renault Clio, bo zapewne, tyle razy musiałbym zmienić auto przy obecnie wykreowanym rynku na przestrzeni 22 lat. Zresztą w ciemno strzelam, że z wielu powodów (pseudo-Eko) nowa motoryzacja nie przetrwa 22 lat użytkowania.
Opinia o Traficar
Z pośród wszystkich firm Carsharing dostępnych w Poznaniu Traficar jest jednym ze starszych i posiada największą flotę aut. W wśród moich znajomych Traficar jest najpopularniejszą firmą carsharingową. Wpływ na to ma m.in. rezygnacja z opłaty czasowej. W Traficar rozliczamy się tylko za przejechany dystans.
Biorąc pod uwagę częstotliwość wynajmów aut przez użytkowników uważam, że są całkiem dobrze utrzymane, choć o czystość i stan techniczny pozostawia wiele do życzenia porównując ich z konkurencją.
I boże drogi… czujnik poziomu płynu spryskiwaczy to absolutne must have! Serio…
co stanu technicznego i porządku w aucie to niestety wiele zależy od innych osób, które wypożyczają auto
Rok temu spróbowałem się przyjechać pierwszy raz Renault Clio z traficara i to było straszne, nigdy więcej takiego szrotu. Natomiast vozilla sprawowała się świetnie ze swoimi Nissanami i Renault Zoe., ale niestety już ich nie ma. Całe szczescie jest jeszcze Panek z Yariskami i to jest optymalny wybór.
Tekst bardziej jak porządną recenzja samochodu niż jak test Carsharingu. Samochód tandetny bo takie teraz będą auta. Cała ta usługa jest nieopłacalna więc koszt auta ma znaczenie. Cała.reszta to sprawa drugorzędna. Decyduje cena. Zamożni ludzie są w stanie tłuc się starciem w Uberze żeby oszczędzić 8 zł. 8 zł po wydaniu 500 w klubie nocnym. Kompletną głupotą z punktu widzenia ekonomicznego jest zakup Yarisa Hybrid. Droższy o połowę od zwykłego nie daje żadnych oszczędności. Odpalasz i dzida. Naliczanie czasu nie sprzyja eko jeździe hybrydą. A że paliwo jest darmo to dla użytkowników może palić i 15l/100 km.
Lepiej opisałeś specyfikację renault clio w traficar niż sam traficar na ich stronie firmowej. Szukałem jaki ma silnik, dobrze myślałem, że ma jakąś małą pierdziawke.