samodzielne odgrzybianie klimatyzacji samochodowej

Samodzielne odgrzybianie klimatyzacji – jak to zrobić dobrze?

Jeśli zastanawiasz się czy odgrzybianie klimatyzacji jest możliwe samemu w domowych warunkach, ten artykuł jest dla Ciebie. Na rynku są dostępne różne preparaty które służą do dezynfekcji układu klimatyzacji samochodowej, niezależnie od marki preparatu, aby dobrze odgrzybić układ należy stosować się do kilku ważnych zasad, aby to lepiej zrozumieć musisz zrozumieć na czym polega odgrzybianie klimy.

jak samodzielnie odgrzybić klimatyzację samochodową odgrzybianie klimy

Na czym polega odgrzybianie klimatyzacji?

Odgrzybianie klimatyzacji polega na zabiciu zarodków pleśni, które znajdują się w układzie wentylacji auta. Nie chodzi tylko o sam parownik, ale wszystkie kanały wentylacyjne nawiewów, nagrzewnicę i wnętrze układu mieszania powietrza klimatronika. Do poprawnego odgrzybienia klimy trzeba użyć preparatów dezynfekcyjnych np. na bazie izopropanolu lub skorzystać z maszyny ozonującej.

Co ile odgrzybiać klimatyzację?

Klimatyzację należy odgrzybiać przynajmniej raz na sezon. Błędem jest odgrzybianie dopiero gdy śmierdzi, lepiej zapobiegać rozwoju grzybni, niż później z nią walczyć.

Odgrzybianie swoje kosztuje, dlatego zachęcam do samodzielnej dezynfekcji klimatyzacji, wystarczy 20 zł, wolne 40 minut i minimum chęci.

Kiedy nie odgrzybiać?

Nie warto odgrzybiać klimy jeśli na dworze jest bardzo wysoka wilgotność np. pada deszcz lub jest mglisto. Nie ma sensu bawić się w odgrzybianie w pośpiechu, trzeba zarezerwować sobie godzinę czasu, aby na spokojnie przejść przez wszystkie etapy i porządnie wywietrzyć wnętrze. Nie należy odgrzybiać klimatyzacji w zamkniętych pomieszczeniach np. w garażu czy warsztacie bez przewiewu powietrza. W składzie granatów znajduje się propan, który jest skrajnie łatwopalny i cięższy od powietrza! Pamiętaj też, że auto będzie stać przez ok 30 min na włączonym silniku, dlatego przestrzegam przed odgrzybianiem pod blokiem, ujebliwy eko-sąsiad zadzwoni po pały, bo samochód pracuje dłużej niż minutę na postoju.

Jak samodzielnie odgrzybić klimę w aucie?

Aby samodzielnie odgrzybić układ klimatyzacji samochodowej trzeba zaopatrzyć się w odpowiedni preparat. Do wyboru są pianki i granaty, z zasady pianki dają lepszy efekt, ale istnieje ryzyko zalania elektroniki w samochodzie. Dla bezpieczeństwa polecam granaty.

Jakiej firmy kupić preparat do klimy? Najlepiej Liqui Moly albo Wurth – te preparaty są drogie (40-60 zł), ale skuteczne. Używają ich profesjonalne zakłady serwisujące układy klimatyzacji. Szerokim łukiem należy unikać najtańszych preparatów takich jak Plak, to nic innego jak perfumy o wysokim natężeniu, one tylko maskują smród na kilka dni. Jeżeli masz możliwość bezpośredniego spryskania parownika to polecam badzo tani preparat K2 Klima Doktor, faktycznie działa i ma nieuciążliwy cytrusowy zapach. Jeśli chodzi o granaty dość dobrym stosunkiem ceny do jakości wyróżnia się Mega Granat firmy SJD Pro Tech.

Przygotowanie: Pamiętaj, że preparaty są trujące, dlatego nie można ich wdychać. Po wszystkim trzeba porządnie przewietrzyć wnętrze auta, a do samochodu podczas zmiany ustawień klimatyzacji najlepiej wchodzić w maseczce lub na bezdechu.

Etap 1: Osuszenie parownika – czas: 10 min

Na większości preparatów instrukcja nakazuje włączyć klimę, ustawić minimalną temperaturę, zamknąć obieg, wrzucić granat i uciekać 😀 Ta technika jest zła.

W pierwszej kolejności trzeba wysuszyć wentylację, a w szczególności parownik klimatyzacji (element chłodzący) z zalegającej tam wilgoci. w tym celu należy:

  • przed rozpoczęciem procedury, przejechać się samochodem, aby porządnie nagrzać silnik,
  • ustawić temperaturę na maksimum,
  • zamknąć obieg,
  • dać nawiew na nogi,
  • ustawić maksymalną siłę nawiewu,
  • WYŁĄCZYĆ KLIMATYZACJĘ!
  • zamknąć szczelnie drzwi i okna,
  • odczekać 10 min.

Dzięki temu zabiegowi parownik zostanie mocno rozgrzany i osuszony. Grzyb zostanie osłabiony i będzie łatwiejszy do zneutralizowania.

Etap 2: Zastosowanie preparatu – czas: 15 min

Granat należy umieścić w “nogach pasażera”, tam jest zaciągane powietrze w obiegu zamkniętym, dzięki temu zostanie on zassany do układu wentylacji bezpośrednio w najwyższym stężeniu. W etapie drugim należy:

  • ustawić temperaturę na pokojową np. 21-22 stopnie, wtedy odgrzybi się cały układ, a nie tylko sam parownik,
  • zamknąć obieg,
  • dać nawiew na szybę i twarz,
  • ustawić maksymalną siłę nawiewu,
  • WYŁĄCZYĆ KLIMATYZACJĘ!
  • zamknąć szczelnie drzwi i okna,
  • odczekać 10 min.

Po 10 minutach należy szybko wejść do auta, włączyć klimę i odczekać 5 min. Ważne, żeby nie uciekło dużo preparatu z powietrza w samochodzie. Trzeba to zrobić szybko i na bezdechu! Preparat na bazie izopropanolu jest silnie trujący. Ponadto w aucie jest teraz wysokie stężenie propanu.

Etap 3: Powtórne osuszenie parownika – czas: 10 min

Przed momentem klima była włączona na 5 minut, więc parownik trzyma w sobie wilgoć. Ponadto przymarzły do niego cząstki preparatu. Na tym etapie trzeba go znów osuszyć, dlatego znów trzeba powtórzyć czynności z etapu 1:

  • ustawić temperaturę na maksimum,
  • zamknąć obieg,
  • dać nawiew na nogi,
  • ustawić maksymalną siłę nawiewu,
  • WYŁĄCZYĆ KLIMATYZACJĘ!
  • zamknąć szczelnie drzwi i okna,
  • odczekać 10 min.

W ciągu tych 10 minut cały czas działają na układ klimatyzacji związki aktywne rozpylone przez granat.

Etap 4: Wietrzenie – czas: 5 – 15 min

Preparat do dezynfekcji, nieważne czy granat czy pianka, pozostawia w aucie niebezpieczne stężenie związków chemicznych, pod żadnym pozorem nie można ich wdychać, ponieważ większość preparatów jest wytworzona na bazie izopropanolu – skrajnie trującego związku alkoholowego.

W ostatnim etapie polecam otworzyć wszystkie drzwi na oścież, aby porządnie przewietrzyć auto, stosując się do tych zasad:

  • wszystkie nawiewy aktywne (szyba, nogi, twarz),
  • wentylator dmuchawy na maksymalnych obrotach,
  • temperatura maksymalna (tylko wtedy powietrze przelatuje przez cały układ),
  • obieg otwarty,
  • WYŁĄCZONA KLIMATYZACJA!
  • wszystkie drzwi otwarte,
  • auto na powietrzu.

Jeśli samochód stoi bezpiecznie na terenie zamkniętym to najlepiej niech postoi tak ze 2-3 godziny i porządnie się przewietrzy.

Na koniec trzeba zamontować nowy filtr kabinowy!

Co jeśli odgrzybianie nie pomogło?

Znaczy, że trzeba przeprowadzić oczyszczanie ręczne, rozebrać deskę rozdzielczą, dobrać się do parownika i nagrzewnicy i oba dokładnie wymyć i wyczyścić. Trzeba zwrócić uwagę na czystość ogólną układu mieszalnika powietrza i drożność spływu wody z parownika. Dopiero tak przeprowadzona dezynfekcja klimatyzacji daje 100% pewności.

W starych autach może być on zasyfiony układ np. przez piasek, liście, kurz. Jest to brud mocno absorbujący wilgoć, która sprzyja rozwojowi pleśni. Czemu tak się dzieje? Ktoś mógł jeździć na tanich filtrach kabinowych lub nawet bez filtra.

Może też być zatkany odpływ, dlatego skraplająca się w parowniku woda nie ma gdzie uciec, jeśli Twój samochód w upalne dni na właczonej klimatyzacji zostawia pod sobą kałużę to dobrze – wtedy odpływ jest szczelny i trzeba szukać innego problemu.

Jak zapobiegać zagrzybianiu klimy?

Każdorazowo po trasie z włączoną klimatyzacją, przed zaparkowaniem auta wystarczy poświęcić 2-3 minuty na osuszenie parownika. Przed dojechaniem do celu wyłącz klimę, ustaw wentylację na średnią temperaturę i włącz maksymalna siłę nawiewu na otwartym obiegu. Odczekaj 2 do 3 minut przy uchylonych oknach.

Ot cała filozofia. Zazwyczaj czuć wtedy z klimy zapach starych gaci lub deszczówki, w aucie mogą też parować szyby. Parownik rozmraża się i wylatuje z niego nagromadzona wilgoć.

Nieważne czy masz Maserati, Merola, BMW, Seicento czy Challenger’a z 69r. Układ klimatyzacji działa identycznie i należy stosować się do takich samych zasad.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym jak działa klimatyzacja sprawdź mój wpis w encyklopedii: Klimatyzacja samochodowa

Jeśli dotarłeś do końca tego artykułu to samodzielne odgrzybianie klimy nie powinno być już dla Ciebie problemem 🙂 Mam nadzieję, że pomogłem.

14 KOMENTARZY

  1. Opis całkiem dobry, zebrane w całość to, co w większych lub mniejszych fragmentach krąży czy to po sieci czy na zasadzie “jedna baba drugiej babie”. Brawo dla autora za konkrety podane bez zbędnego lania wody.
    Mam jednak pewne zastrzeżenia. Nie wiem czy autor chciał pokazać jakim jest luzakiem czy zależało mu na innym szpanowaniu, bo ani nie dodaje powagi tekstowi ani nie podnosi prestiżu autorowi ubliżanie ludziom, których być może nie lubi ale też powinien się z nimi liczyć bo tekst przekazał do publicznej wiadomości.
    Konkretnie to chodzi mi o fragment, cyt.: “ujebliwy eko-sąsiad zadzwoni po pały, bo samochód pracuje dłużej niż minutę na postoju.” Przecież właśnie jakiś zawzięty ekolog czy ten drugi z powyższego cytatu może poczuć się obrażony i sprawę skieruje do właściwych organów. Wygra, nie wygra ale krwi napsuje.

  2. Hej, dziękuję za obszerny artykuł, ale małe pytanie – filtr kabinowy do czyszczenia granatem należy zdemontować czy może zostać w układzie? Oczywiście po samym procesie filtr do wymiany.
    Pozdrawiam

  3. z punktu widzenia świadomego użytkownika auto-klimy, temat prosty nie jest, za to pole do ‘eksploatacji portfela’ jak najbardziej żyzne.
    Przeleciałem z grubsza neta w temacie i w pierwszej lini są materiały, niby fachowe w podwałach, ale, jak na jakimś WPodobnym natknąłem się na info że – słabo klimi, małe ciśnienie, trzeba dodać czynnika.. i tu wchodzi ‘wytworzenie próżni w układzie’ (wiadomo), to mi się czerwona lampka zapaliła. Przecież, jeśli ciśnienie w układzie jest (mimo wszystko) wyższe niż atmosferyczne to chyba ‘zanieczszenia’ z zewnątrz nie mogą wniknąć, wzw. z tym wystarczy tylko ‘dobić’ czynnik (z olejem). Dziekuję za ten artykuł, ugruntował mnie w przekonaniu:)

  4. Autor słusznie zauważa, że kluczem do utrzymania w czystości kanałów wentylacyjnych jest wyłączenie klimatyzacji i wydmuchanie wilgoci z układu. Od lat zastanawiam się dlaczego producenci nie montują w autach zwłocznego wyłącznika dmuchawy. Układ uruchamiany ręcznie, aktywujący dmuchawę na 3-4 minuty po wyłączeniu silnika rozwiązałby problem.

    • Jak to dlaczego? 🙂 Serwisowanie daje pracę i zarobek serwisom. Zakłada się, że większość użytkowników nie jest świadomych i nie jest zdolnych do prawidłowego serwisowanie samodzielnie, zatem i tak pojedzie do serwisu. Świadomi użytkownicy którzy lubią/chcą samodzielnie serwisować i tak to zrobią. Po co zatem poświęcać zasoby na mechanizm “samooczyszczania”, podbijając koszty produkcji, skoro tak czy inaczej użytkownicy sobie poradzą? 😉 Każdy kij ma minimum dwa końce…

  5. Autor ma rację na temat wężyków i takiego sposobu walki ze smrodem w aucie. Choć każdy w zależności jakie ma auto musi to rozważyć indywidualnie. Wszelkie pianki stosowane do kanałów nawiewu faktycznie mogą spowodować awarie elektryczne, dlatego muszą być stosowane z głową, dużo zależy od samego auta, a w zasadzie od samej budowy układu wentylacyjnego. Najlepsze są faktycznie granaty.

  6. P:odbijam pytanie poprzednika Marcina, co w przypadku preparatów z wężykiem, czy wtedy wyjąć filtr kabinowy, i tam wężykiem wprowadzić preparat? Jak to wygląda w tej sytuacji.?

  7. A jaka jest procedura odgrzybiania klimatyzacji w przypadku zastosowania preparatów z wężykiem? Tzn. pianka lub gaz?

  8. Zastosowałem się do instrukcji autora, użyłem do tego puszki wurtha quick fresh. Powiem tak z klimy w megane 3 kombi śmierdziało starym koniem, ozonowanie ponad 1 h nic nie dało. Zastosowałem puszkę wg instrukcji i naprawdę w samochodzie przestało śmierdzieć. Moze jak przyłożę nos do jednej kratki nawiewu to przy przełączaniu delikatnie czuć brzydki zapach ale jest on prawie niewyczuwalny i trwa chwilę. To co było teraz a co jest po 1 zabiegu to jakiś kosmos. Dodam ze odgrzybianie robiłem po zakupie auta wiec podejrzewam ze układ był bardzo zaniedbany. Odgrzybianie robilem w zeszłym roku w lipcu i do teraz nie smierdzi a minelo ponad 8 miesięcy. Teraz będę robił odswiezenie co sezon + wymiana filtra kabinowego i wierzę ze zapewni mi to spokój ze smrodem z klimy. Dziekuje bardzo autorowi za taki poradnik, naprawdę długo szukałem skutecznego sposobu zeby zwalczyć ten okrutny smród

  9. Oprócz odgrzybiania klimatyzacji warto kupić kosmetyki samochodowe do odświeżania klimatyzacji. Niedawno użyłem takiego kosmetyku i teraz w samochodzie pachnie bardzo ładnie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Cześć, jestem zapalonym pasjonatem motoryzacji, majsterkowiczem i bądź co bądź... blogerem. Wkurza mnie życie w wielkim mieście i swój blog motoryzacyjny traktuję jako odskocznię od szarej codzienności. Zresztą, jak to mówią "co za dużo to niezdrowo", hobby nie może być związane z pracą. Tak wiem, na moim blogu często przewija się temat beemek, mam dwie. Siłą rzeczy to właśnie wokół tej marki toczy się moje życie :)