Regeneracja, malowanie i wymiana zacisków hamulcowych

Któremu motofanatykowi nie marzą się sportowe czerwone zaciski hamulcowe, niech pierwszy rzuci kamieniem 🙂 Tym razem chcę udowodnić, że samodzielna wymiana hamulców, a nawet regeneracja połączona z malowaniem zacisków hamulcowych i jarzm wcale nie musi być trudna. Ryzyko uszkodzenia auta jest raczej minimalne, a fajnie zrobić coś samemu i czuć satysfakcję z wykonanej pracy.

UWAGA! Choć na swoim blogu motoryzacyjnym często udowadniam, że zawód mechanika samochodowego nie należy do trudnych i wymaga tylko dokładności, precyzji, umiejętności logicznego myślenia, czy dużych zdolności manualnych – to jednak majstrowanie przy hamulcach może wpłynąć na bezpieczeństwo jazdy.

Skąd pomysł na regenerację i malowanie zacisków?

Prawe tylne koło bardzo mocno grzało się w trakcie jazdy, do tego stopnia, że tarcza hamulcowa świeciła na czerwono. Myślałem się czy nie zmienić hamulców na większe, ale  postanowiłem nie naruszać oryginalności auta, zamiast tego zdecydowałem się na montaż wentylowanych tarcz z tyłu, które oryginalnie występowały wg schematów na BMW Store, musiałem jedynie zmienić zaciski i jarzma na szersze. Postawiłem na drugi zestaw do regeneracji, kupiłem stare zardzewiałe zaciski za grosze, dzięki temu miałem dużo czasu na regenerację, a samochód mógłbyć nadal użytkowany.

Potrzebne rzeczy i narzędzia

Przed przystąpieniem do akcji trzeba uzbroić się w cały arsenał narzędzi i części zamiennych, aby wszystko przebiegło sprawnie i bez komplikacji.

Potrzebne do regeneracji:

  • stare zaciski,
  • zestawy naprawcze zacisków (tłoczki, uszczelki, gumy przeciwpyłowe, )
  • prowadnice.

Potrzebne narzędzia:

  • zestaw kluczy z grzechotką + przedłużka,
  • klucze płaskie do przewodów hamulcowych,
  • pompka do odpowietrzania lub ktoś do pompowania 🙂
  • gwintowniki,
  • młotek,
  • szczotka druciana lub papier ścierny 1000,
  • lewarek / podnośnik.

Potrzebna chemia:

  • odrdzewiacz,
  • odtłuszczacz, zmywacz do hamulców,
  • lakier w sprayu do zacisków,
  • płyn hamulcowy,
  • klej do gwintów.

Dodatkowo dobrze wymienić zużyte elementy np. klocki hamulcowe, szczęki, czy przewody elastyczne.

Malowanie zacisków hamulcowych i jarzm

Często popełnianym błędem domorosłych tunerów jest malowanie zacisków na samochodzie wraz ze sprężyną zacisku, klockami – wygląda to okropnie! Jeśli chcesz wiedzieć jak nie malować zacisków to obejrzyj kilka ogłoszeń E46/E36 na otoszroto 🙂

Ja pokażę jak zrobić to raz, a porządnie. Efekt jest piorunujący i gwarantowany na lata. Hamulce nie tylko wyglądają jak nowe, ale co ważniejsze działają jak nowe!

Piaskowanie, pierwszy krok do renowacji

Przed przystąpieniem do malowania trzeba przygotować grunt. Zamiast męczyć się szczotką drucianą, lepiej zdecydować się na usługę piaskowania. Ja zapłaciłem za porządne piaskowanie równe 100 zł. Nie ma więc najmniejszego sensu kombinować w półśrodki.

Profesjonalnie wykonana usługa piaskowania nie tylko usunie całkowicie całą rdzę, ale zaciski i jarzma będą wyglądać jak nowe. Trzeba je tylko chronić przed wilgocią, bo surowe żelastwo koroduje jak szalone.

Czym i jak pomalować zaciski? Rzeczy potrzebne do malowania

Są 3 sprawdzone sposoby na regenerację zacisków hamulcowych:

  • profesjonalna galwanizacja – najlepszy i najtrwalszy, ale trochę drogi,
  • malowanie proszkowe – super efekt, bardzo trwała powłoka, mnogość kolorów od zwykłych akrylowych po cukierkowe, proszek to powłoka kwaso- i olejoodporna,
  • malowanie specjalnym sprayem – najtańsza opcja i o dziwo wytrzymała, zaciski zregenerowane w Punto trzymają się już trzeci rok.Nic nie dzieje się nawet podczas mycia felg.

Zdecydowałem się na najtańszą opcję malowania zacisków sprayem, przed malowaniem trzeba powierzchnię dokładnie odtłuścić np. zmywaczem do hamulców lub izopropanolem.

Przed malowaniem trzeba też zabezpieczyć wszystkie otwory i gwinty. Na czas malowania najlepiej zostawić stare tłoczki i prowadnice. Malowanie odbywa się płynnymi ruchami, kolejne warstwy należy nakładać zgodnie z instrukcją producenta sprayu. Aby nasze nowe kolorowe zaciski hamulcowe wyglądały perfekcyjnie trzeba nanieść 3-4 warstwy.

Rzeczy potrzebne do malowania:

  • spray termoodporny do zacisków,
  • odtłuszczacz,
  • przewiewne pomieszczenie,
  • jakiś stojak, albo wieszak do zacisków.

Nie polecam żadnej konkretnej marki sprayu do malowania, bo nikt mi za to nie płaci.

Regeneracja zacisków

Oprócz piaskowania i malowania zacisków hamulcowych, konieczna jest ich pełna regeneracja. Trzeba wymienić elementy na nowe:

  • tłoczki,
  • gumki,
  • uszczelniacze,
  • osłonki,
  • odpowietrzniki,
  • prowadnice.

Dopiero tak zregenerowane zaciski dają gwarancję bezawaryjnej, wieloletniej eksploatacji. Do montażu nie należy używać smaru z zestawu, lepiej zaoptarzyć się w pastę montażową ATE. Kosztuje ok. 25zł, a gwarantuje łatwość montażu i długoletnią pracę.

Oczyszczenie gwintów

Po całej akcji regeneracji związanej z piaskowaniem i malowaniem w gwintach jest pełno syfu, dlatego przed montażem należy przegwintować jarzma, żeby nie siłować się niepotrzebnie ze śrubami. Unikniemy też przypadkowego uszkodzenia gwintu.

Polecam kupić zestaw gwintowników, ale przed samym gwintowaniem dobrze upewnić się jaki dokładnie skok gwintu występuje w naszym zestawie hamulcowym w przypadku E46 potrzebowałem dwóch gwintowników:

  • M10x1,5, ten jest standardowy, występuje w każdym zestawie,
  • M12x1,5, to drobny gwint, do niego musiałem specjalnie dokupić gwintowniki niestandardowe, ale było warto.

Montaż na samochodzie

Przed montażem  nowo pomalowanych zacisków z jarzmami dobrze jest skontrolować stan ogólny wszystkich elementów układu hamulcowego, tak by za jedną robotą wykonać naprawę kompleksową, a nie oddawać auta za pół roku do mechanika bo np. puścił przewód hamulcowy, który kosztuje 30 zł, a jego wymiana 150 zł. Oszczędności jakie niesie za sobą samodzielna wymiana dobrze wydać na narzędzia lub dodatkowe części.

Do weryfikacji:

  • klocki / szczęki hamulcowe,
  • linki hamulcowe ręcznego,
  • tarcze hamulcowe,
  • przewody elastyczne,
  • spinki, śruby – wszystko to co koroduje najlepiej wymienić na nowe 🙂

Efekt? Prawie jak sportowe zaciski hamulcowe 🙂

Kolorowe zaciski hamulcowe zawsze wyglądają dobrze, ale po tekiej regeneracji robią piorunujące wrażenie.

Kosztorys na przykładzie E46 318i

Proszę zwrócić uwagę na ogrom prac jaki został wykonany przy tych hamulcach. Zregenerowałem w pełni zaciski z jarzmami rozpoczynając od piaskowania, wymieniłem tarcze na wentylowane, do tego nowe szczęki i klocki, nowe zestawy montażowe szczęk,a nawet rozpieraki, regulatory i sprężyny trzymające zacisk. Wszystko na oryginalnych elementach marki ATE, bez żadnych oszczędności.

Ceny szczątkowe prezentują się następująco:

  • Zardzewiałe zaciski do regeneracji z wysyłką –TYŁ i PRZÓD (106 zł),
  • Usługa piaskowania wszystkich czterech zacisków z jarzmami (100 zł),
  • 2x Spray czerwony do zacisków (25 zł)
  • 8x Prowadnica zacisku (57,84 zł)
  • 2x Reperaturka zacisku tył (80,00 zł)
  • 2x Reparaturka zacisku przód (63,04 zł)
  • Pasta do montażu tłoczków (28,68 zł)
  • 2x Sprężyna hamulca ATE 11.8116-0066.1 (27,98 zł)
  • 2x Sprężyna hamulca ATE 11.8116-0206.1 (38,98 zł)
  • Płyn hamulcowy 1L (22,99 zł)
  • Tarcze, te lepsze bo wentylowane (240 zł)
  • Klocki hamulcowe tył (102,36 zł)
  • Szczęki hamulcowe (78,50 zł)
  • Sprężynki, zestaw montażowy szczęk (24,79 zł)
  • Regulatory szczęk ręcznego (28,94 zł)
  • Rozpierak szczęk (46,13 zł)
  • Elastyczne przewody hamulcowe tył (64 zł)

Łącznie cała impreza kosztowała mnie 1029 zł. To może się wydawać sporo, jednak części kupowałem na allergo po jak najmniejszych marżach. Wyszło o wiele taniej niż w lokalnym sklepie moto lub z marżą mechanika – o tym dalej. Nie miałem presji czasu, więc spokojnie zbierałem cały zestaw przez pół roku.

Jednak koszt realny jest większy, bo musiałem kupić wszystkie narzędzia i środki których brakowało w moim przydomowym warsztacie czyli:

  • pompka do odpowietrzania układu hamulcowego (109 zł),
  • odrdzewiacz (17 zł),
  • 2x zmywacz do hamulców (30 zł),
  • zestaw gwintowników (79,70 zł),
  • nietypowe gwintowniki M12x1,5 do jarzm (22,49 zł)
  • klucze płaskie do przewodów hamulcowych (36,40 zł).

Łącznie na narzędzia i chemię: 249,59 zł, a łącznie z częściami 1323,59 zł. To może i dużo, ale było warto, bo…

..mechanik policzyłby za robotę i logistykę związaną z regeneracją zacisków ok. 5h roboczych (125/h) + lakierowanie proszkowe u podwykonawcy: 70zł za jeden zacisk i 50 zł za jedno jarzmo. Zatem mechanik skasowałby ok. 1105 zł (robocizna) + 1150 zł (części z jego marżą), to daje łączną kwotę ok. 2255 zł.

Dzięki temu licząc nawet z zakupem narzędzi zaoszczędziłem 931 zł (2255 zł – 1324 zł). Ten budżet mogę wydać teraz na następne narzędzia. Brakuje mi np. klucza dynamometrycznego 🙂

Dygresja dot. narzędzi

Pamiętaj, że narzędzia zostają z Tobą na zawsze!

Kupując na potrzeby prac jakiekolwiek narzędzia nie powinniśmy traktować ich jako koszt, a raczej inwestycję! Takie np. klucze do przewodów hamulcowych i pompka odpowietrzająca przydały mi się przy wymianie wysprzęglika, czyli już zaczyna się amortyzować.

3 KOMENTARZE

  1. Dobry artykuł, mam zamiar z niego skorzystać właśnie po zimie jak będzie ciepło ponieważ mam zamiar przemalować swoje zaciski na inny kolor, zobaczymy jak to wyjdzie cenowo gdyż wszystko poszło do góry 🙁

  2. Witam,
    malowanie tych elementów rzeczywiście trochę kosztowało ale zrobione to zostało naprawdę profesjonalnie 🙂 Mój znajomy malował same zaciski ale nie zastosował żadnych płynów do czyszczenia jedynie prosta robótka, oczyszczenie papierem zacisków odtłuszczenie i pomalowanie.. przez jakieś 2 tygodnie wyglądało to ok leczy później łaty lakieru odpadały z powodu temperatury oraz niewłaściwie przygotowanej powierzchni. Tu bardzo fajnie opisane części ceny i mimo iż wyszło ponad 1tyś to i tak drugie tyle kasy zostało w portfelu 😉
    Świetna robota!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Cześć, jestem zapalonym pasjonatem motoryzacji, majsterkowiczem i bądź co bądź... blogerem. Wkurza mnie życie w wielkim mieście i swój blog motoryzacyjny traktuję jako odskocznię od szarej codzienności. Zresztą, jak to mówią "co za dużo to niezdrowo", hobby nie może być związane z pracą. Tak wiem, na moim blogu często przewija się temat beemek, mam dwie. Siłą rzeczy to właśnie wokół tej marki toczy się moje życie :)